Ania (32 latach, schudła 10 kilogramów): przyznam szczerze i bez ogródek, nie cierpiałam biegać. Kiedyś wydawało mi się, że to nie jest sport dla mnie. Jednak zaczęłam trochę czytać, bo chciałam schudnąć, a jednak bieganie w zasadzie nic nie kosztuje. W tej mojej pogoni za wiedzą teoretyczną i radami osób, które biegają trafiłam w końcu na poradnik – jak zacząć biegać. Okazało się, że zawsze biegałam nieprawidłowo oddychając, a do tego mając złą postawę ciała, dlatego bardzo się przy tym męczyłam. Poprawiłam te błędy i teraz bieganie nie sprawia mi już żadnej trudności, myślę nawet o rozpoczęciu przygotowań do maratonu w przyszłym roku. Nie chodzi o to, że chcę go wygrać, ale chciałabym się sprawdzić, czy jestem w stanie dobiec do mety.
Iwan (19 lat, schudł 20 kilogramów): w zasadzie od dziecka byłem gruby, rodzice dobrze nas zawsze karmili, sami też swoje ważą, więc w rodzinie utarło się przekonanie, że po prostu takie mamy geny. Żyłem z tą moją nadwagą, ale koledzy w klasie często się ze mnie śmiali, a dziewczyny zupełnie się mną nie interesowały. W końcu stwierdziłem, że mam tego dość i wziąłem się za siebie. Najgorzej było na początku, nie cierpiałem ćwiczeń fizycznych w szkole to była dla mnie mordęga. Zacząłem, więc jeździć na rowerze, bo to było coś, co zawsze lubiłem. Jak zrzuciłem parę kilo to zacząłem trochę chodzić na siłownie, potem biegać, w końcu weszło mi to w krew. Teraz nie ma dnia, żebym nie uprawiał jakiegoś sportu, a efekty widać pomnie gołym okiem.
Ewelina (45 lat, schudła 7 kilogramów): od czasu, gdy urodziłam drugiego syna znacznie przybrałam na wadzę i nie ważne co robiłam, nie mogłam tego zrzucić. Muszę przyznać, że z własnej winy, bo w zasadzie byłam ciągle na dietach, ale ćwiczeń fizycznych nie uprawiałam. Miałem problem z motywacją, w końcu zaczęłam jeździć na rolkach razem ze starszym synem i okazało się, że żadnej diety mi nie trzeba, bo chudnę w oczach. To syn często wyciągał mnie do parku, bo bardzo lubił rolki, więc był moją motywacją.